2CZOLO

 

KPR Wolsztyniak - SMS Gdańsk 26:21 (10:12)

Wolsztyniak - Płóciniczak, Piskorski; Sarbak, Szutta N. 4, Rogoziński, Szutta P. 1, Głowacki, Pietruszka 1, Frąckowiak, Raczkowiak 6, Podleśny 1, Chrapa 3, Nowak, Wajs 4, Radny, Kuta 6.
Kary: Rogoziński 2min, Głowacki 2min, Podleśny 2min, Wajs 2min.
Żółte kartki: Rogoziński, Podleśny.
Widzów: 400


Sobotnie spotkanie dla naszych zawodników rozpoczęło się ze sporym falstartem. Od pierwszych minut oglądaliśmy słabą postawę całego zespołu.Nie potrafiliśmy wykorzystywać dogodnych sytuacji a w obronie zatrzymać gości co pozwoliło im uzyskać kilkubramkową przewagę przez niemal całą pierwszą połowę. Najgorsze dla Wolsztyniaka było pierwsze 10 minut spotkania, kiedy na tablicy był wynik 2:5. Gdańszczanie konsekwentnie wykorzystywali nasze stracone piłki i błędy w obronie. Dopiero w 20 minucie Maciej Wajs doprowadził do remisu 7:7, ale przyjezdni nie chcieli łatwo się poddać i schodząc do szatni uzyskali jeszcze dwie bramki różnicy na swoją korzyść.


Druga połowa wyglądała juz dużo lepiej w grze podopiecznych Wojtka Hanyża. Cztery bramki z rzędu pozwoliła wyjść Wolsztyniakowi na prowadzenie, którego już nie oddał do końca spotkania. Bardzo dobrze zagrał zmiennik Jarka Płóciniczaka - Tomasz Piskorski, który obronił kilkanaście dobrych rzutów gości. Natomiast Krystian Kuta oddał kilka mocnych i celnych rzutów z drugiej lini, na które nie miał nic do powiedzenia bramkarz SMS'u. Mecz ostatecznie zakończył się pięciobramkową przewagą dla naszej ekipy.


Szkoda pierwszej połowy, bo spotkanie mogło się odbyć bez nerwów i szarpanych akcji. Niewykorzystane trzy rzuty karne i kilka akcji stuprocentowych również mogły wpłynąć na jakość gry naszego zespołu. Na całe szczęście dwa punkty zostają w Wolsztynie i czas myśleć o kolejnym spotkaniu. W najbliższą sobotę Wolsztyniak jedzie do Białej Podlaskiej, gdzie zagra z tamtejszymi akademikami.